Udostępnij Udostępnij Muzyka Grimes sprzedała swoje prace w zamian za tokeny NFT o wartości 6 milionów dolarów Kacper Peresada - 2 marca 2021 2 min czytaniaGrimes jest najnowszą artystką, która zakochała się w gorączce złota NFT, sprzedając cyfrowe dzieła sztuki o wartości około 6 milionów dolarów. 10 dzieł sztuki- niektóre jedyne w swoim rodzaju, inne w tysiącach egzemplarzy – trafiło do sprzedaży na Nifty Gateway 28 lutego. Najlepiej sprzedającym się utworem był teledysk Death of the Old, który przedstawia latające cherubinki, krzyż, miecz i świecące światło. Kosztował on zwycięzce aukcji 389 tysięcy dolarów. Większość zarobku Grimes pochodziła z dwóch pracy, który były dostępne w tysiącach egzemplarzy, a które sprzedawano po 7500 USD za sztukę. Są to dzieła, zatytułowane „Ziemia” i „Mars”, to krótkie wideoklipy przedstawiające ich planetę z gigantycznym cherubinem nad nią trzymającą broń. Przed zamknięciem sprzedaży nabywców znalazło prawie 700 kopii. Czym są tokeny NTF? Po powolnym wzroście popularności w ciągu ostatnich kilku miesięcy, tokeny NFT eksplodowały w ciągu ostatniego tygodnia jako nowa, gorąca rzech. Technologia NFT, czyli “non-fungible token”, pozwala kupującym na zakup własności cyfrowego towaru, zwykle obrazu, animacji lub wideo, w postaci unikalnego cyfrowego tokena znajdującego się na blockchainie. NFT pozwalają kupującym wspierać artystów, ale dają im też kilka rzeczy w zamian. Kupujący nie powieszą tych cyfrowych dzieł na ścianie, ale mogą uzyskać prawo do chwalenia się. NFT są również aktywami spekulacyjnymi. Pojawiło się wiele rynków, które oferują możliwość ich odsprzedaży – teoretycznie za o wiele więcej. Grimes nie jest jedyną twórczynią, która odniosła sukces dzięki NFT. Cyfrowy artysta Beeple sprzedał w zeszłym roku dzieła sztuki warte 3,5 miliona dolarów za pośrednictwem Nifty Gateway. Twórca Nyan Cat zarobił około 600 000 dolarów. A muzyk elektroniczny 3LAU miał podobno zarobić ponad 11 milionów dolarów na sprzedaży albumów i dóbr cyfrowych w ten weekend. Czytaj też: Bitcoin wciąż rośnie i to nie jest jego ostatnie słowo Tweetnij